Witam... niestety w niezbyt dobrym humorze... otóż 1 lipca 2011 zginęła moja kochana Koteczka :( Zabił ją jakiś bzmyślny kierowca, który nie potrafi ściągnąć nogi z gazu w terenie zabudowanym... Nie musze chyba mówić jak jeżdżą tu co niektórzy... zresztą to nie tylko tu... tak jest wszędzie... a więc apeluję!!! Sciągajcie noge z gazu... bo możecie zabić niewinne zwierzątko...:( Sama mam prawko juz parę lat... i jakoś nigdy mi się nie zdarzyło, żebym zabiła jakiekolwiek zwierzę! Jak widzę, że coś wybiega na ulicę to hamuje... i jadę wolno... Ale niektórzy mają to centralnie w dupie... więc nie zachowujcie się jak świnie i bądźcie dobrymi kierowcami!
Duża - Mój Najkochańszy i Najwspanialszy Kociusiowy Przyjaciel :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz