Czerwiec. Coraz cieplej. Lato tuż tuż. Kocham tę porę roku i z ogromną ekscytacją już się do niej przygotowuje.
Na pierwszy rzut, to co jest ze mną zawsze. Tak, dokładnie - dobrze mnie znacie... to Obag. Powiem Wam więcej... tego Obag'a też już znacie :) mimo, że w ,,letniej'' wersji wygląda trochę inaczej. Pamiętacie wiosenny outfit w błękicie? ( TU ) Tak, to tam była jego premiera jeśli chodzi o stylizacje. Tym razem wersja letnio-wakacyjna. Organizer do wewnątrz został ten sam - biały płócienny; uchwyty natomiast są zastąpione linami, które dają Nam niebanalny i bardzo charakterystyczny nadmorski klimat.
Co dalej? Buty. Jeszcze rok temu bym ich nie założyła. Wydawały mi się takie troszkę... dziwne? ;) ( niestety moje oczy od dobrych kilku lat przywykły do japonek i impulsy docierające do mózgu nie chciały dopuścić myśli o zastępstwie ich na coś innego). No, ale jednak... znalazłam się w sklepie i... bum! Zauroczyły mnie totalnie i jestem nimi zachwycona. To przepiękne klapki Adidas Aqualette Slides ( Adilette ). Kolor ( wg producenta to miętowy , ale jak dla mnie bardziej wpada w błękit - i jak widać wprost stworzony, by dopasować je do Obag'a ;) Bardzo lekkie i delikatne z wysokogatunkowego tworzywa EVA ( nie wiem czy wiecie, ale Obag'i też są z tego tworzywa ) , na stopie ( mimo moich uprzedzeń ) wyglądają fantastycznie! Lubię też gdy logo markowych butów nie jest bardzo odznaczające się i ( jak by to ująć...) wtapia się w całość. W tym przypadku właśnie tak jest za co daję im ogromniastego plusa!
Klapki są. Torba jest. Co jeszcze? Oczywiście na lato niezbędne będą okulary przeciwsłoneczne. Ja już mam swoje ulubione - to aviatorki z House'a. Tym razem zostaję przy tym modelu i jak na razie nie zamieniam na inny ;)
Patrząc na główne zdjęcie, zapewne przyciągnął też Waszą uwagę jeden charakterystyczny ( bo czarny) element. Otóż przedstawiam Wam moje nowe LoveZdjęciowo-Filmowe - Canon PowerShot G7X mark II. Jak wiecie aktualnie robiąc zdjęcia używam (!) telefonu i lustrzanki ( Nikon D5100 ). Zdjęcia są cudowne, ale odkąd na świecie pojawiła się Jessica, prawie każde wyjście z domu to wyzwanie, porównywalne do wielkiego pakowania się na wakacyjny wyjazd ;) Tym samym adekwatne do sytuacji jest to, że na lustrzankę niestety nie ma już miejsca, a zwykłe fotki z telefonu nie są znów w stanie sprostać moim wymaganiom. Doszły też filmiki. Jest ich cała masa. Niestety posiadanie ich w większej ilości momentalnie zapełnia mi pamięć w telefonie. Tak więc postanowiłam, że poszukam alternatywy. Jak zaplanowałam, tak zrobiłam. Poszukałam, popatrzyłam, poczytałam i znalazłam. Kompromis telefonu+lustrzanki to kompakt dla profesjonalistów ;) W skrócie: ,,Kreatywność typowa dla lustrzanki w aparacie kompaktowym z dużą matrycą i opcjami łączności''. Doskonałe zdjęcia w każdym oświetleniu. Jasna i precyzyjna optyka. Wydajny optyczny stabilizator obrazu. Zaawansowana obróbka. Serie zdjęć. Tak samo wysoka jakość filmów Full HD i zdjęć. Nieograniczona kreatywność. Doskonała ostrość. Stabilne filmowanie nawet w ruchu. Profesjonalna jakość.
Mogłabym tu pisać o nim wiele, niemniej jednak jeśli chcecie poznać więcej szczegółów odsyłam Was na stronę Canon'a ---> TU. Jestem zachwycona i przyznaję, że moja 64-GB karta szybko się zapełnia... ;)
A tu takie foto Jess z backstage'u ( aparat - Canon G7X mark II - jakość niesamowita ;))
piękne fotki i piękny zestaw! choć jedyne klapki do których noszenia się przekonałam to birkenstocki.
OdpowiedzUsuńŚwietnie dobrany zestaw!
OdpowiedzUsuń