10/19/2017

A TY KIM CHCIAŁAŚ ZOSTAĆ GDY BYŁAŚ MAŁA?


Kim chciałabyś zostać w przyszłości? Chyba każda z Nas choć raz usłyszała to zdanie w dzieciństwie. Piosenkarką, aktorką czy może Panią Doktor? Oczywiście, każdy wiek rządzi się swoimi prawami, a w danym momencie może podobać Nam się zupełnie coś innego, tak więc Nasz powiedzmy ( dziecięcy ) wybrany ,,rano'' zawód mógł zmienić się nawet kilka razy nim nastał wieczór...
Póki co jeszcze nie wiem, kim chciałaby zostać moja Córeczka... ( mniemam, jednak iż w niedługim czasie poznam i jej upodobania ) aktualnie sądzę , że zapewne chciałaby zostać ,,tym'', co ją obecnie interesuje... tak więc może... Księżniczką, może Kotkiem... a może ulubioną bajkową Maszą? ;) Trudno powiedzieć i można pogdybać... Za to doskonale pamiętam jakie były moje marzenia... i z chęcią powiem Wam co z nich zostało...

Najdalej wstecz jak pamiętam... (to chyba standard i raczej nikogo tu nie zaskoczę...) oczywiście chciałam być ,,Panią Doktor'' - leczyłam swoje zabawki, miałam ,,specjalistyczny sprzęt'' ( plastikowy zestaw narzędzi lekarskich) , prawdziwe strzykawki, patyczki do badania gardła, bandaże, plastry i inne tego typu gadżety. Jednak w tamtym momencie, znałam nie tylko lekarską wersję ,,light'', była też ,,hard'' - co mam na myśli? Uwielbiałam, gdy Babcia patroszyła przy mnie kury, które ostatecznie kończyły jako niedzielny obiad. Układ wewnętrzny organów już wtedy nie był mi obcy, a najciekawszy element to oczywiście żołądek, jego niebanalna faktura i zawartość. ;) ( powiem Wam, że to chyba zaważyło na późniejszych fascynacjach) :D

Następnie, gdy ( tymczasem ) znudził mi się ,,mój obecny zawód'' ( zaznaczę, że jeszcze wrócimy do lekarskich klimatów) postanowiłam, że będę piosenkarką - oj bardzo, ale to bardzo lubiłam śpiewać, nieraz brałam magnetofon Dziadka i nagrywałam swoje wokalne popisy na kasetę... i powiem Wam, że owe nagrania mam w domu do dziś :) 

Jako artystyczna dusza (znak zodiaku zobowiązuje) kolejny etap mojego przekonania, co do przyszłościowego zawodu, kierował mnie do plastyka ( i całkiem jeszcze wtedy nieświadomie) architekta... Moje rysunki miały jeden cel. Najczęstszym motywem przewodnim, który przelewałam na papier był (!) przekrój domu wraz z umeblowaniem! Pamiętam jak dziś, moje ulubione zajęcie latem - siedzimy po kilka godzin z kuzynami przy stoliku na podwórku i rysujemy wspomniane domki... ;)

Dalej był archeolog. Zawód ten, wybrałam już w pełni świadomie. Marzyłam o podróży do Egiptu, wykopaliskach, wielkich tajemnicach i wspaniałych skarbach do odkrycia. Miałam nadzieję, że kiedyś odnajdę wielką świątynię z ,,pełnym'' sarkofagiem. Zapewne jak się domyślacie, moja wiedza w tym temacie nabrała wielkiego rozpędu, ogromnie też zaciekawiło mnie samo mumifikowanie ;) ( i tu chyba mamy pierwszy powrót do babcinych kur :D) 

Po archeologu ( i tu już konkret jeśli chodzi o kury :D - byłam wtedy też, ,,na skraju'' podstawówki ) obrałam nowy tor - zdecydowałam, że będę chirurgiem. Nie miałam obrzydzenia. Ciekawiło mnie to i zaczęłam się kształcić. ( nie wiem czy wiecie, ale ta ,,biologiczna miłość'' sprawiła, że na maturze zdałam rozszerzoną biologię ;D) 

Jednak, po skończeniu gimnazjum... zrobiłam kolejny zwrot. Patrząc z perspektywy czasu, znów wróciłam w czasy dzieciństwa... decydując się na szkołę wyższą... (uwaga!)  wybrałam technikum budowlane - kierunek -  architekt. ( nie ma to jak malowanie domków w przekroju ;)) Jednak, już po pierwszym roku, wiedziałam, że ,,to'' ,  to ,,nie to''. Niestety oprócz samego ,,malowania'' projektów, moja wiedza musiała się poszerzyć np. na wszelkiego rodzaju stropy i zbrojenia, gatunki cegieł czy inne materiały budowlane, ich składu chemicznego i podobnych, tego typu ciekawych rzeczy... nie mniej nie to było najgorsze - największą klęską była ilość godzin spędzonych na nauce matematyki.... której po prostu  nie - na - wi - dzę! ;) 

Wraz z wiekiem moje pomysły ,,na przyszłościowy zawód'' poszły o krok dalej. Jako, że matura to między innymi ta wspomniana rozszerzona biologia, postanowiłam, że ją wykorzystam i zostanę... patologiem. :) ( babcine kury i zmumifikowani faraonowie dali o sobie znać ;)) Jednak było to dość trudne do wykonania, ponieważ brakowało mi kilku maturalnych przedmiotów, żeby dostać się na medycynę sądową... Poniekąd odpuściłam... 

I z braku laku na szybko szukałam jakiegoś zainteresowania... O co zahaczyłam? Już wiecie... ;) Zainteresowały mnie paznokcie. Tą historię już znacie. Przy paznokciach ( nie wliczam tu kursów) skończyłam szkołę kosmetyczną. I wpadłam na kolejny pomysł. Wymyśliłam, że będę (!!!) - ( znów te kury mi się nasuwają) ;) tanatokosmetologiem - pewnie nie wiecie czym ta profesja się zajmuje - odsyłam Was zatem do ,,wujka Google''. Jeśli jednak już wiecie, jest to dość przerażający zawód. Wydaje mi się, że moje dotychczasowe ,,powołania'' idą w parze z jego specyfikacją, a obecne wykształcenie spokojnie daje możliwość jego wykonywania. Co mnie powstrzymało? Mój Kuba :) Powiedział, że jeśli zacznę pracować w tym zawodzie, nie zje ze mną nawet śniadania ;)

Powiem Wam też, że po szkole kosmetycznej skończyłam profil pedagogiczny i jestem oficjalnym absolwentem nauczania przedszkolnego i klas I-III... Jednak powiem to głośno - nauczyciel nie bardzo jest moim powołaniem...

Po drodze, myślałam też o resocjalizacji... i co najlepsze (!) dostałam się na ten kierunek na Uniwersytet Wrocławski... jednak, po kilku zjazdach przeraziłam się nadmiarem historii jako przedmiotu obowiązkowego ( cóż, historia to nie tylko starożytny Egipt) i odpuściłam. Nie ma co się pchać i potem żałować :P Już mam w posiadaniu taki jeden kierunek, którego raczej nie wykorzystam... ;) 

Co teraz? Co aktualnie? Teraz mam nowy pomysł... i powiem Wam, że już niebawem będę go realizować? Cóż to takiego? Być może się domyślacie...  to coś, czym zajmuję się już od dłuższego czasu , to moja nowa pasja -  FOTOGRAFIA. 

Nie wiem jak było i jest u Was, ale jestem przekonana w 100%, że to co dzieje się w dzieciństwie, ma wielki wpływ na to co będzie działo się później w dorosłym życiu. A Ty kim chciałaś zostać gdy byłaś mała? Czy to Twój aktualny zawód? Dowiem się z wielką ciekawością :)























Jess ma na sobie: Body, spódniczkę, rajstopy, opaskę z koroną - H&M | Opaskę ,,Uszy kota'' - Pepco 

Pluszowe Lale - Tender&Cute | Łóżeczko - Pinio | Gwiazdki - Dekornik | Pościel - La Millou | Krzesło, dywanik, komoda - Ikea | Baldachim - Jollein

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2017 IDEALNE CHWILE