Polowanie zakończone sukcesem! Czy i tym razem udało Wam się zdobyć w Rossmann'ie ulubione kosmetyki? Przez ostatnie 3 tygodnie kolejny raz odbyła się tam znana akcja -49%.
Ja mam dokładnie to na czym mi zależało. Standardowo już nie mogło zabraknąć tuszy ( jak dla mnie - najważniejszy kosmetyk! ) - tym razem oba z Max Factor - 2000 CALORIE i EXCESS VOLUME. Znalazł się też Eyeliner - Bourjois ( Liner Feutre - Ultra Black ) - bardzo go lubię - można nim namalować perfekcyjne kreski na powiekach. Dodatkowo pozwoliłam sobie też na przepiękną paletę cieni w kolorach brązu i beżu - Max Factor ( świetnie się rozprowadzają i długo utrzymują na powiece).
Ja mam dokładnie to na czym mi zależało. Standardowo już nie mogło zabraknąć tuszy ( jak dla mnie - najważniejszy kosmetyk! ) - tym razem oba z Max Factor - 2000 CALORIE i EXCESS VOLUME. Znalazł się też Eyeliner - Bourjois ( Liner Feutre - Ultra Black ) - bardzo go lubię - można nim namalować perfekcyjne kreski na powiekach. Dodatkowo pozwoliłam sobie też na przepiękną paletę cieni w kolorach brązu i beżu - Max Factor ( świetnie się rozprowadzają i długo utrzymują na powiece).
Jeśli chodzi o tydzień kolorówki ... błyszczyki górą! Kupiłam aż cztery! Trzy ( i tu Was nie zaskoczę... ;)) z Max Factor ( 10 - Pristine Nude, 20 - Glowing Peach, 35 - Lovely Candy ). Nowością natomiast dla mnie jest Astor - Perfect Stay 8h - 001 Sweet Doll, ale już mogę powiedzieć, że będzie jednym z moich ulubionych. Błyszczące w nim drobinki nieziemsko prezentują się na ustach! Jeśli chodzi o lakiery... no cóż... jak wiecie nie używam ich wcale... ale zdradzę Wam, że już wkrótce post o ... HYBRYDACH ;)
Podkład? Aktualnie używam Max Factor - Whipped Creme Foundation ( niestety w moim Rossmannie niedostępny :( ) Postanowiłam jednak kupić taki, którego jeszcze nie miałam. I tym razem wybrałam Max Factor - Face Finity 3IN1 ( 60 Sand) . Jestem przyzwyczajona do musu, ten natomiast jest dość płynny jeśli chodzi o nakładanie... ale nie jest źle :) Ładnie kryje i długo się utrzymuje. Dodatkowo kupiłam też Bourjois Silk Edition - puder w kompakcie. I też jest całkiem fajny. Na długo pozostawia efekt matowej skóry. Ostatni element to bronzer Bourjois ( czekoladka tak zwana :)) Cudnie pachnie, niesamowicie delikatny podczas nakładania, pięknie się rozprowadza i długo się utrzymuje. Jak dla mnie nr 1 jeśli chodzi o bronzery.
A Wy co tym razem kupiłyście? Co polecacie, a co jest totalnie NOT? Podzielcie się opiniami ;)
Zdecydowanie nie polecam tuszu mf excess. Jak dla mnie jest tak trwały, że niczym nie mogę go zmyć. Żadne płyny micelarne czy mleczka do demakijażu sobie z nim nie radzą.
OdpowiedzUsuńczekoladka z bourjois to jedyny produkt który znam,ale jest świetna :) choć ja wolę jednak róż na twarzy.
OdpowiedzUsuńJa w tym roku skromnie, kupiłam również bronzer Bourjois, ale także puder matujący, transparenty Eveline <3
OdpowiedzUsuńSuper zakupy
OdpowiedzUsuń